czwartek, 12 lutego 2015

Babeczkowo na tłusty czwartek

Fotorelacja z wykonanych na specjalne zamówienie babeczek tłustoczwartkowych. Wieczorem było kiepskie światło, a rano jak robiłam zdjęcia to jedno oko spało jeszcze, wiec takie trochę byle jakie.











 A na te nie miałam pomysłu w jaki sposób ozdobić :)







NTKD 





zapraszam na fb

Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć oraz treści, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.






9 miesiąc- czyli ciag dalszy o córce





Po 5 dniach od raczkowania postanowiła ostro zabrać się za stawanie przy meblach. Wspinaczkozwiedzaczka robi sobie od tamtej pory ze wszystkiego ściankę wspinaczkową. Ponadto uwielbia smakować wszelkiego rodzaju papier - co ja się nawyciągam tych ulotek, ręcznika papierowego, serwetek pod tort. Jak już złapie to wciąga śmiało :) Papierożerca, wspinaczkozwiedzaczka i najcudniejsza istotka w całej galaktyce :) Ambitna po mamie :) Ćwiczyła uparcie upadanie przy podnóżku. Trening wspinała się i upadała, wspinała i ostrożnie przestawiała nogi "jak tu się nie poobijać" i w końcu załapała i od tej pory do parteru schodzi ostrożnie przez upadek na pupę, a nie na głowę :) Raczkowanie jest nudne, ale jak już musi to idzie stylem goluma :) Wyprostowane nogi zgięta w pół i śmiga tak po całym mieszkaniu. Oczywiście najlepszymi zabawkami są niezabawki, więc sprytnie w szufladach ukrywamy a to nakrętki a to plastikowe sitko, a to cieciorką pod okiem mamy się pobawi :)  Zaczepia ludzi na ulicy wydając z siebie okrzyk:) na wrony tez krzyczy :) i na spacerach już nie śpi- świat jest zbyt ciekawy, aby spać powietrzu :) Wiec przed spacerem obowiązkowa drzemka :) W nocy pobudka średnio co dwie godziny, czasami przez sen wstaje i na śpiąco trzyma się szczebelków lub ściany, albo na czworaka wstaje- podczas pełni księżyca już zupełnie lunatykowała. Muszę doczytać kiedy można zdiagnozować lunatykowanie. Plus ciągnięcie za włosy stało się jej pasją, już jestem w połowie łysa, często przez sen szuka moich włosów i jak tylko je złapie szarpie i szarpie aż nie wyrwie :)  Do raportu dołączam też listę przysmaków: maślana bułka, owocki (jabłka, banany, jagody, gruszki, no i suszonneeee śliwki jako mus), twaróg, zupy najchętniej domowe rosołowo-pomidorowe, kaszki. Chętnie próbuje to co znajduje się na talerzu u mamy lub taty - choć śledzi z cebulą raczej nie dajemy jej próbować, wszystko pozostałe skubie :)  Niebawem zamiga to na co będzie miała ochotę, bo rozpoczęliśmy wdrażanie migania .Świetna sprawa, budowanie komunikacji nie tylko przez niesłyszące ale i przez jeszcze nie mówiące dzieci. Byliśmy na fajnym kursie. Teraz nic tylko migać, migać i migać, aż A. zorientuje się, że też tak może :) Po tygodniu migania na razie w zestawie pokazowym rodziców znajduje się: jeść, pić, pieluszka, mleko, kaczka, jabłko, banan, pies,jagody, woda, myć się, kąpać się, plus piosenka o kolorowych kredkach z kursu :)  



Zdrowia wszystkim życzę, bo jest najważniejsze, aby móc w pełni cieszyć się szczęściem.

NTKD





zapraszam na fb

Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć oraz treści, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.