Archiwista też kobieta cz.1
Otwieram tym wpisem nowy cykl na nietylkokuradomowa :P - czyli z czeluści archiwalnych
a dziś o kobiecości w archiwum :)
a dziś o kobiecości w archiwum :)
Czyli o tym czego w większości nigdy (nigdy nie mówi nigdy)
nie doświadczy archiwista (facet).....
Chyba , że lubi..... to doświadczy ; )
Poza oczywistą oczywistością, że kolory białe (wszystkie
odcienie), kremowe, beżowe, alabastrowe, piaskowe, brzoskwiniowe,
kościosłoniowe, cieliste, ecru, mleczne, perłowe, słomkowe i inne jasne odcienie* do pracy zakłada się na własną odpowiedzialność. Wyjątek
stanowi jeden z jasnych kolorów, a mianowicie róż. Rano róż po 15:30 brudny róż
( wyżyny dowcipu zostały osiągnięte, Karol S. może czuć się zagrożony :P)
Ciekawostką jest również fakt, że można założyć fartuch, a
biała bluzka, jasne spodnie i tak złapią odcień
kurzy z 1998 roku . Uwielbiam lumpeksy za całość działalności, m.in.
również za fakt posiadania fartuchów po kosmetycznych salonach – można sobie
zakupić coś bardziej stylowego, niż te standardowe niebieskie.
(*to wyjaśnienie dla mężczyzn, dla których istnieje tylko czerwony, zielony, żółty, czarny, biały i niebieski kolor)
(*to wyjaśnienie dla mężczyzn, dla których istnieje tylko czerwony, zielony, żółty, czarny, biały i niebieski kolor)
Obuwie.... i tutaj na myśl od razu przychodzą szpilki. Fakt
dziurawią się teczki jeśli, używasz ich jako stopnia do wyższej półki.
Wspinaczka po półce też wolniej idzie, a drabina staje się w jednej chwili mnie
stabilna. I oczywiście wszystkie te sytuacje są hipotetyczne i nikt nie
próbował ( a szczególne pisząca) czegoś takiego dokonać w szpilkach. Ale nie
one tutaj są zaskoczeniem, zaskoczeniem okazały się japonki „(te z Chin)” :) .
Tutaj potrzebowałam konsultacji z inną
archiwistką , taką z niemieckich landów, ze Słupska :P Poza tym, czego się domyśliłam to przez
japonki szczebelki drabiny nieprzyjemnie wbiją się bezpośrednio w stopę.
Ucieczka z płonącego magazynu (a pfffu, oby nigdy), nurkowanie i ucieczka wpław z zalanego
magazynu (a pfffu, oby nigdy – choć raz miałam sytuację w zeszłym roku – na
szczęście zaliczyłam zajęcia z konserwacji i plan ratunku miałam w zanadrzu
mokre akta--->zamrażalnik---> liofilizator--->suche akta)
w japonkach byłaby znacznie utrudniona. Choć szybkim wymachem nogi
moglibyśmy się ich pozbyć i biec/płynąc na bosaka.(pasiaka – jak mawia ma
córka). Oczywiście nie uciekamy do wyjścia tylko ratujemy kategorię A. ;P(
jeśli takową posiadacie w zasobie, a najlepiej w międzyczasie wymachów nogą
zdejmując japonki i szukając wzrokiem gaśnicy proszkowej i worków ewakuacyjnych
przekwalifikować kategorię B i uratować też te akta, które uznane zostaną za
materiały archiwalne). Ale najważniejszą kwestią jaką należy poruszyć i która
najmocniej dotyka noszących japonki w
archiwum to.... i tutaj posłużę się cytatem wspomnianej wyżej archiwistki
„SZKITY SIĘ BRUDZĄ” ; )
Ograniczenia również spotykamy nie tylko dobierając obuwie i
odcień ubrania, ale i również musimy być czujne przy rodzaju stroju. Ideałem są
czarno-szare kombinezony z długim rękawem :P Szczególnie latem długi rękaw się
sprawdza, przy 18 stopniach w magazynie. Oczywiście mamy swoje pomieszczenie
biurowe, ale i tak większość roku spędzamy w magazynie, jak krety nie wiedząc
kiedy dzień, kiedy noc, czy słońce czy deszcz, czy wiatr, czy śnieg. Odcięcie
od świata totalne ; ) jak mumie – liczę, że brak dostępu do czynników
atmosferycznych pozytywnie wpłynie na moją skórę, odwdzięczając się brakiem
zmarszczek i konserwacją na długie, długie lata :P A przyszłość zagwarantuje mi laserową
korekcję wzroku za kasę podatników :P Ale miałam pisać o stroju, więc wracam do
wątku. Sukienki, spódniczki mini, spódniczki maxi z oczywistych względów
wspinaczkowych odpadają. Koronka w stroju też zazwyczaj bardzo lubi się
zaprzyjaźnić z rogami teczki/ metalowymi śrubami od półki/ nie wyciągniętymi
metalowymi częściami. Przyjaźń ( symbioza?) jest na tyle mocna, że trwa pomimo przebywania właścicielki koronkowego
stroju 3 regały dalej. Podobna zasada
wchłaniania przez archiwum i czasami też niszczarkę dotyczy długich wiszących
kolczyków, wisiorków, zwiewnych rękawów w stylu gotyckiej księżniczki,
sznureczków przy bluzce, odstających kieszeni od spodni. No i rozpuszczonych
włosów (tutaj modni mężczyźni – brodacze- pewnie też by mogli się wypowiedzieć).
Czyli koczek obowiązkowo, bo jeśli nie to i tak przy wyciąganiu teczki włosy
znajdą drogę do najciemniejszego zakamarka i wlezą tam i zanim się
wyplączą: 3 razy zadzwoni kierownik
sprawdzając, czy jest się na stanowisku pracy, milion ludzi w jednym momencie
wyśle maila z bardzo istotnymi, wręcz filozoficznymi pytaniami do archiwistki,
przyjdzie pomysł obcięcia włosów ( na szczęście nigdy nie chodzę jednocześnie z
nożyczkami i rozpuszczonymi włosami miedzy regały). Więc z jednej strony albo
koczek, albo krótkie włosy – łysiny nie polecam ze względu na temperaturę
panującą w magazynie.
Co do paznokci, to zdania są podzielone. Jedni zamiast szczęk/
rozszywaczy używają własnego sprzętu paznokciowego (ale są to odosobnione
anomalie). Większość skraca paznokcie do długości typu
NiemożliwyDoPrzytrzaśnięcia PrzezTeczkę. Nie wspomnę tutaj o bólu jaki
towarzyszy zdzieraniu przez teczkę ważącą milion ton przyklejonego sztucznego
paznokcia do płytki prawdziwego paznokcia. Raz tak miałam, od tamtego czasu mam
traumę i omijam manikiurzystki z daleka. Kolor lakieru ( nie mówię o tych
wszystkich nowinkach hybrydach, srydach, szybkoschnących i jakiś nierysujących)
– jeśli jeszcze mamy jakieś paznokcie – też jest istotny. Czerwień odpada –
chyba, że nikomu nie przeszkadzają czerwone smugi na białej teczce.Długie paznokcie ponadto mogą służyć do wygrzebania plasteliny z kapselka coby referentka się dobrze odbiła przy plombowaniu drzwi :)
Podsumowując.
Wyjaśniła się tajemnica utartego stereotypu pani
archiwistki.
Blada, w grubym swetrze [nawet latem], w spodniach i płaskich butach, w koku, z krótkimi
paznokciami, w okularach. Aż kipi
seksapilem i kobiecością :P
Dodam, że seksapil i kobiecości ma się w sobie, ale w takim
stroju trzeba się nieźle starać :)
Najważniejsza jest jednak wiedza, życiowa mądrość i
umiejętność szybkiej reakcji podczas zalania akt i czytanie w myślach
użytkownikom i wykonywanie kwerendy
zanim jeszcze przyjdą :P
tym razem zdjęcia nie są moje SORRY ( w kolejnym wpisie z tego cyklu wrzucę masę swoich fot)
żródła do zdjęć:
1
2
3
4
5
Zawsze marzyłam o takim breloku
Archiwiści łączcie się :)
Znalazłam cudowną osobę, która zgodziła się wykonać dla nas archiwistów duszą i/lub ciałem takie cudeńka.
KASIEŃKA najzdolniejksza ze zdolnych.
Więcej szczegółów na priv na fejsie. Zbieram zamówienia w prywatnych wiadomościach na FB - klik klik do 15 czerwca :)
Im będzie nas więcej tym lepiej - uda nam się
na pewno załapać na jakąś zniżkę :)
przykładowe breloczki KASI |
Nie Tylko Kura Domowa
Też Archiwistka
Nie wyrażam zgody na kopiowanie treści, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz