wtorek, 6 września 2016

Jesienny wpis



Niedługo minie rok od czasu, kiedy to wieś mam każdego dnia. Za nami wyczekiwana wiosna i piękne (choć pracowite: „a to trzeba tu coś dokręcić, a tutaj przyciąć, a tutaj pozbierać, a tutaj podlać, a tutaj pomalować”) lato. A teraz czuć już jesień, już małymi krokami się pojawia i jakoś wyjątkowo jest przeze mnie wyczekiwana. Jesień kojarzy mi się z wyjazdami, z wycieczkami, z chodzeniem po lesie, z podglądaniem jak wszystko zaczyna się rumienić, jak czerwone i żółte kolory wkradają się do ogrodu. Oczywiście mam na myśli te dni kiedy świeci słońce i nie pada, albo przynajmniej nie leje jak z cebra. 





Las Palmas


Bliskość lasu pozwala nam ponadto podglądać jesień w jej naturalnym środowisku. Niedawno widzieliśmy na wrzosowisku małego lisa drapiącego się za uchem (oczywistym jest też fakt, że w całej tej pięknej scenerii  przed oczami wkroczyła mi wielka strzykawka ze szczepionką na wściekliznę ;) ). Jadąc do pracy ponadto spotykamy bażanty, sarny, i zające. Niebo wieczorami, pomimo bliskości miasta i oświetlenia ujawnia gwiazdy, których nigdy wcześniej się nie widziało, a umysł poszerza się o kolejne galaktyki i  to, że na pewno nie jesteśmy sami  ; ) 


Kot sąsiada :)






Podobno pogoda w ten weekend ma być istnie afrykańska, ale i tak już czuję jesień, szczególnie podczas porannego wdechu rześkim powietrzem, jeszcze nie zmąconym dymem z pieców. Nareszcie mogę kupować wrzosy i wrzośce – podobno trzymane w domu przynoszą pecha, więc zawsze lądowały w koszu, a teraz mogę spokojnie trzymać je na podjeździe. Czyżby wrzosowiska to uroczyska, i możesz sobie „zadać diabła” wprowadzając wrzosy do domu? Podobno kamienie też mają swoje ciemne strony.... Zabobony, ale wprowadziłam się na wieś, więc się pilnuję ; ) A przy okazji wspominam  te wszystkie spalone na stosie kobiety z Fordonu, których zeznania dostarczyły mi materiałów na rozdział magisterki.




Tak, uszyłam te spodnie :)


Dyńki



Zdjęcia z telefonu, i to w dodatku nie mojego więc nie ogarnęłam :) 



Jesienne uściski 

NTKD  

Nie wyrażam zgody na kopiowanie  treści i zdjęć, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.

1 komentarz:

  1. To już?? Ślady lata znikają? Wasza jesień czaruje kolorami, radością odkrywania nowych zachwytów. We mnie budzi coś nieokreślonego....zadumę, tęsknotę, wspomnienia jesiennych wycieczek rowerowych z Dziadkiem....
    Zdjęcia superowe:)

    OdpowiedzUsuń