Niedługo minie
rok od czasu, kiedy to wieś mam każdego dnia. Za nami wyczekiwana wiosna i
piękne (choć pracowite: „a to trzeba tu
coś dokręcić, a tutaj przyciąć, a tutaj pozbierać, a tutaj podlać, a tutaj
pomalować”) lato. A teraz czuć już jesień, już małymi krokami się pojawia i
jakoś wyjątkowo jest przeze mnie wyczekiwana. Jesień kojarzy mi się z
wyjazdami, z wycieczkami, z chodzeniem po lesie, z podglądaniem jak wszystko
zaczyna się rumienić, jak czerwone i żółte kolory wkradają się do ogrodu.
Oczywiście mam na myśli te dni kiedy świeci słońce i nie pada, albo
przynajmniej nie leje jak z cebra.
Las Palmas |
Bliskość lasu
pozwala nam ponadto podglądać jesień w jej naturalnym środowisku. Niedawno
widzieliśmy na wrzosowisku małego lisa drapiącego się za uchem (oczywistym jest
też fakt, że w całej tej pięknej scenerii
przed oczami wkroczyła mi wielka strzykawka ze szczepionką na
wściekliznę ;) ). Jadąc do pracy ponadto spotykamy bażanty, sarny, i zające.
Niebo wieczorami, pomimo bliskości miasta i oświetlenia ujawnia gwiazdy,
których nigdy wcześniej się nie widziało, a umysł poszerza się o kolejne
galaktyki i to, że na pewno nie jesteśmy
sami ; )
Kot sąsiada :) |
Podobno pogoda
w ten weekend ma być istnie afrykańska, ale i tak już czuję jesień, szczególnie
podczas porannego wdechu rześkim powietrzem, jeszcze nie zmąconym dymem z
pieców. Nareszcie mogę kupować wrzosy i wrzośce – podobno trzymane w domu
przynoszą pecha, więc zawsze lądowały w koszu, a teraz mogę spokojnie trzymać
je na podjeździe. Czyżby wrzosowiska to uroczyska, i możesz sobie „zadać diabła” wprowadzając wrzosy do
domu? Podobno kamienie też mają swoje ciemne strony.... Zabobony, ale
wprowadziłam się na wieś, więc się pilnuję ; ) A przy okazji wspominam te wszystkie spalone na stosie kobiety z
Fordonu, których zeznania dostarczyły mi materiałów na rozdział magisterki.
Tak, uszyłam te spodnie :) |
Dyńki |
Zdjęcia z telefonu, i to w dodatku nie mojego więc nie ogarnęłam :)
Jesienne uściski
NTKD
Nie wyrażam zgody na kopiowanie treści i zdjęć, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.
To już?? Ślady lata znikają? Wasza jesień czaruje kolorami, radością odkrywania nowych zachwytów. We mnie budzi coś nieokreślonego....zadumę, tęsknotę, wspomnienia jesiennych wycieczek rowerowych z Dziadkiem....
OdpowiedzUsuńZdjęcia superowe:)