zaprzeszłe posty - 1,5 roku Amelii
Publikuje bo się zapomni - post jeszcze jak w bloku bytowaliśmy czyli pisany jakieś 2 miesiące temu. Bez fot.
Pomocnica kuchenna, łobuziara
Odkrywa świat wszystkimi zmysłami.
Ostatnio zainteresowana kuchennym pieczeniem ciasteczek i wyjadaniem masy z
garnka. Jak tylko coś się gotuje
podsuwa taboret i patrzy i koduje. Ostatnio babeczki KrainoLodowe były robione-
też uczestniczyła w pichceniu całą sobą.
Nie
Dialog nr 1
Mama – A. zjesz zupę?
Córka – Nie
Dialog nr 2
Babcia- Kochanie wypijesz mleko?
Wnusia- NIE
Dialog nr 3
Ciocia Agata: A. masz ochotę na drzemkę?
A: NIE
Dialog nr 4
Wujcio: Poukładamy puzzle?
Chrześnica: NIE
Dialog nr 5
Tata: Idziemy na spacer?
Córka: NIE
WANNA
Jesteś spragniona?
Miałeś wspinaczkowy
trening?
Masz ochotę się czegoś napić?
Woda niezastapiona, a ta
z wanny już bije wszytskie. Poi, gasi pragnienie, syci. Co tam roiboosy, co tam woda źródlana, co
tam soki. Woda z wanny najlepsza! .
Mama: A. woda z wanny jest do mycia, proszę wypluj ją.
Ama: trzymając w buzi wodę, patrzy na mamę, po czym przełyka
wodę i robi wielkie AAAAAA – takie
jakie robi się jak się pije cos pysznego, i daje przerysowany znak , że
naprawdę jest pyszne
Z żółwia zrobił się wujek wu
Nowe słowo. Wujek. Wujek Jaro. Nazywany przez A. „WU”. Nowe
„słówko” zastąpiło też żółwia. Był ŻUFFF jest „WU”,
Podobnież było z okiem.
OKO czy koko? Oko było pierwsze, pięknie wskazane wyraźnie
wypowiedziane OKO od czasu poznania KOKO czasami się w owe KOKO zmienia. Więc
rodzinę mamy jak z bajki. Wujek żółw, a wszyscy mamy kurze oczy.
Choć przez miganie leniwa jest z mówieniem. Woli zamigać niż
powiedzieć.
KOŃ
TAM
TO
BABA
DZIADZIA
TATA
MAMA
Żuf, wu, wuf (zółw)
Wu (wujek)
Tatata (Agata)
Ma ( nie ma, z pokazaniem rękoma)
JAJO
DAJ
BAM ( ostatnio ulubione słowo- w sklepie chłopcu spadło
jajko z niespodzianka a Ama na pół sklepu woła BAM BAM BAM )
BOM ( dom)
BAN (pan)
ŁAŁ ( używa zawsze w odpowiedniej sytuacji , jak ją cos
zadziwia – jak widzi konie na polu, jak zwisa z biurka )
AAA ( spać)
Całuśnica
Przesyła całuski, wieczorem wszystkie zabawki z wanny (jak
już wypije całą wodę) obcałowuje na dobranoc. Ostatnio jak wstała o 22:00 i do
24:00 nie mogła zasnąć, obcałowała odkurzacz, radio, pościel, nie wspominając o
wszystkich kurzozbieraczach (pluszakach). No i urodzinowo Kajtka wycałowała,
albo On Ją tego nikt nie wie ; )
Opiekuńcza i empatyczna
Nie lubi jak komuś dzieje się krzywda. Sama niewiele płacze
(choć po złamanej nodze ( albo to ten etap rozwoju- nie znam się), leloch się
stała- dawniej mogła skoczyć na twarz na głowę na szyję na beton na kamienie i
nic.... otrzepała się i biegła dalej, a teraz byle muśnięcie i już płacze), a
jak już ktoś płacze to oj A. jest zdruzgotana. Przytula całuje chce pocieszyć. Ostatnio
prosiła o mleko ode mnie dla Olka, który
płakał i nie mógł się uspokoić. A. mała organizatorka (po mamie;))
chciała mleczko dla niego zorganizować. No cudne to nasze dziecko jest. Dobre
serce ma, choć w kasze nie da sobie dmuchać. Moja krew.
Biega też za innymi dziećmi* chcąc przytulać całować i
przybijać piątki, a jest bardzo niewiele dzieci potrafiących to odwzajemnić.
Dla równowagi w przyrodzie cieszę się niezwykle, że
temperamentem A. znalazła sobie podobnego kompana. Kajt nasz ulubieniec J:)
(*ja wiem, że dla mnie moje dziecko jest najwspanialsze na
świecie, ale te inne dzieci z naszego podwórka to takie ciamciaramcie i
mamospódnicusie, aby ująć to bardzo dyplomatycznie. Ale, aby nie było, że jadem
tutaj pluję dodam, że cieszę się, że świat jest pełen różnych ludzi- inaczej
byłoby nudno. )
Opowieści
Uwielbia opowiadać co znajduje się na ilustracjach, opowiada
co jest w domu. Czasami wstaje w nocy i wskazując przedmioty mówi co czym jest.
A książki jak opowiada, ilustracje opisuje. A w tych nowych książkach to nie
tylko ona się zakochuje- seria Mamoko, i Opowiem Ci mamo co robią mrówki zajmują szczególne miejsce w
mym sercu. A. lubi ponadto Ulicę czereśniową, za którą ja nie przepadam (nie
moja wrażliwość rysunków), ale często zaglądamy i opowiadamy.
Tata
Tata wskoczył ostatnio na pierwszy plan. Tata, tata i tata.
Budzi się w nocy i woła „tata”. Książki czyta najchętniej z tatą. Po
przebudzeniu wskazuje na mnie i mówi mama, a po chwili z wielkim uśmiechem TATA, wskazując w kierunku
tatusia.
Skoki i prace na wysokościach
Od chwili kiedy zaczęła chodzić ulubionym zajęciem była
wspinaczka. Odkąd odkryła biurko i skok z biurka na fotel dopieszcza swoją
umiejętność. Pomimo złamanej nogi (z gipsem tam próbowała włazić) umiejętność wspinaczki
nie zanikła. Ostatnio jednak nie
trafiła w owy fotel i ostatnią szansą złapała się za kant biurka i tak zawisła.
Po czym zrobiła wielkie ŁAŁ.
Podbiegłam sprawdzić, czy wszystkie zęby ma, czy wszystko ok. Jeszcze
jak wisiała, wspomniałam, że nie można tak niebezpiecznie skakać z biurka, a
ona walnęła te swoje ŁAŁ. Rozbraja
system.
Do biurka doszedł kuchenny stół. Z którego to obserwuje
nieżywą muchę, która to robi „AAA AA ” ( śpi) i A. bardzo o nią dba, więc nie
ma szans jej sprzątnięcia. Ze stołu na razie nie próbuje skakać, ale nie znamy
dnia ani godziny, kiedy to wpadnie na ten cudny plan.
A już niebawem będą schody w domu- aż strach się bać!
Uśmiech nr 5
Poproszona o minkę nr 5, A. podnosi brwi i robi minkę nr 5 : )
Ha! w wannie jest to samo! pije wodę z pianą (choć zabraniam) i patrzy pytającym wzrokiem "co mi zrobisz?" .....:)
OdpowiedzUsuń