niedziela, 30 czerwca 2013

Ekstra Balony

 I od razu uprzedzam, nie będzie tutaj pochwały kobiecych kształtów. Nie będzie ochów i achów, krągłości sterczących i kuszących. Oj nie, nie nie! :)  
To było kilka dni temu.
To było chyba prawe oko. Tak, zdecydowanie prawe, astygmatyczne oko dostrzegło poruszający się kształt na niebie. Reszta ciała zabrała oko czym prędzej na przestrzeń uwidoczniającą większą część nieba. I zobaczyłam je. Brakowało mi tylko widoku Johnnego Deepa w cylindrze, w goglach motocyklowych, pachnącego mydłem lawendowym, w szaliku w hipnotyzujące biało-czarne spirale pasującego do kombinezonu z lewej strony białego, a z prawej natomiast czarnego.

I kolejny raz (to pewnie przez ten szalik, wprowadzający w stan między snem a jawą :P) czułam się jak w filmie Tima Burton'a.
A tak na marginesie nie mogę się doczekać Rodziny Adamsów w wykonaniu Burtona licząc, że Johnny zagra Gomeza, a Helena Bonham Carter Babcię wiedźmę (nie mylić z wiedźmą korzenną:) ).

Jak tylko zdobędę dużą kaskę na tzw. "luźne wydatki" to niezwłocznie kupię sobie jakiś aparatos, aby żadne balony już mnie nie zaskoczyły. :) Choć już kilka osób mi powtarzało, że dobre zdjęcie można zrobić nawet telefonem.

Poniżej BALONY na mym niebie prezentują się tak:




a teraz foto z archiwum X :P







Ściska
Nie Tylko Kura Domowa

Zapraszam na fejsika do polubienia, 
aby móc sobie od czasu do czasu przypominać o zaglądaniu do Nie Tylko Kury Domowej. :) Pamiętając o kliknięciu " pokazuj w aktualnościach" :)





 Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć oraz treści, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Lata ręka i jest latarenka :P



Latarenki

Poszukiwania latarenek do klimatycznego oświetlenia balkonu/ogrodu rozpoczęłam od sklepów z dekoracjami do domu. Odstraszyły mnie skutecznie swoimi cenami i mega drożyzną i nieopłacalną inwestycją. :)

Przygoda w sklepach przyczyniła się jednak do zwarcia łączy w mym mózgu. 
I zaczęło się: latarenki, potrzeba, tanio, pomysł, efektownie, latarnie, TANIO! :)

Z pomocą przyszły mi pewne panie. Wcześniej gościły najczęściej znajomych z Meksyku i południa Europy, ale tym razem to ja się nimi zaopiekowałam. 
Przedstawiam oto moją inspirację - lśniące i trochę zimne w obyciu, ale jakże klasyczne i piękne w swej prostocie-
puszki po fasolce (uznajmy, że jest z Meksyku:)) i brzoskwiniach.
Chomikowanie tym razem się opłaciło. :)

Do zrobienia latarenek potrzebne będą 

I. Puszka z odzysku- bardzo eko


2. Młotek, wkrętaki zwane śrubkami  i coś do ozdabiania jeśli chcemy trochę złagodzić surowy produkt - ja miałam akurat taśmy.
Śruby - lepsze niż gwoździe, choć te też się nadadzą. A lepsze, ponieważ już swoją konstrukcją pozwalają nam na określenie wielkości dziurki, którą wykonujemy. Wbijam śrubę tylko np. do drugiego zagięcia na śrubie. Precyzja wykonania jest wprost proporcjonalna do estetyki latarenki. :)





3. Aby puszka nam się nie wgniatała podczas wbijania śrubek, wlewany do puszki wodę i zostawiamy w zamrażalniku do czasu przejścia wody w inny stan skupienia - lód. :)


 4. Prace zaczynamy od projektu i układu dziurek, swobodne dziurkowanie też wchodzi w grę. Zależy to od indywidualnych potrzeb i nastroju. Wbijanie śrubek w puszkę z lodem jest niesamowitym i niezwykle skutecznym narzędziem do odstresowania. :)


5. Gdy już mamy dziurki, możemy rozpocząć ozdabianie.





6. Do środka poza świeczkami należy wsypać trochę piasku lub kamieni, aby puszka nie nagrzewała się nadmiernie na podłożu (szczególnie jeśli użyjemy zamiast świeczek podgrzewaczy). Ponadto piasek lub drobne kamienie ustabilizują nam świeczkę, no i wosk będzie łatwiejszy do usunięcia.

a efekt.... niech każdy zobaczy u siebie na żywo :)

Uwielbiam te skaczące po ścianie drobne światełka






Ściskam was



NieTylkoKuraDomowa




 Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć oraz treści, które są moją własnością i stanowią przedmiot prawa autorskiego.


sobota, 22 czerwca 2013

Truskawkowo mi, czereśniowo mi.

Przedsmaki lata.
 Uwielbam ten stan, gdy kęsy czegoś pysznego przypominają. O zdarzeniach, o bliskiej osobie, o tamtej chwili mniej lub bardziej codziennej.

 Gdy na języku pojawia się truskawka lub czereśnia wówczas wiem, że lato w pełni.
 Wyświetla się wówczas obraz z przeszłości...

Oczywiście Mamy galaretka z truskawkami lub placek drożdżowy obowiązkowo z dużą ilością lukru i kruszonki! Bita śmietana lub lody.

 I zawsze to cudowne celebrowanie wspólnych posiłków.







Podjadanie z kuzynką czereśni wprost z drzewa, tak aby sąsiad z działki obok nie widział:)  Ekwilibrystyczne pozy na płotach, które się przeskakiwało. 
I biegi bijące rekordy Usaina Bolta :)







Owoce mają w sobie coś magicznego, ezoterycznego i zdecydowanie erotycznego.
 I nie mówię tu o fallusokształtnych bananach :P 
Chodzi mi o coś bardziej subtelnego, delikatnego...
 Dziś się przyglądałam i zachwycałam:P



A na sam koniec prezentuję Zrobię-Ci-Smaka-Na- KOKTAJL :) 


 Smacznego lata! :) 
Ładujcie baterie! 

NieTylkoKuraDomowa
 




czwartek, 20 czerwca 2013

Początek - jajko, czy kura?


Wielki dzień nadszedł.
 I oto jestem w świecie blogerów.

 Zbierając się z lat kilka w końcu postanowiłam i zadziałałam. I OTO JESTEM ja -   
Nie TYLKO Kura Domowa

Kura domowa nietypowa. Pełna różnorakich pomysłów, więc będzie o wszystkim i o niczym. Ot taka moja mikrohistoria, w którą upchałam pomysły, dorzuciłam parę fotografii, coś upiekłam, coś przeżyłam, coś z niczego ulepiłam. :) 

A kurą jestem tylko od czasu do czasu. Raczej taką gdaczącą i robiącą duużo szumu. Ale ile radości, ile zadowolenia i satysfakcji z tego mam. :P

A jak nią nie jestem to.... staram się wcielać i spełniać w innych życiowych rolach. :)
Choć nadal pismo mam jak kura pazurem. :) 

 Nowa
Nie tylko Kura Domowa 




 nietylkokuradomowa@gmail.com